Koncepcja samorządu odgrywa niebagatelną rolę w nauce o cywilizacji Feliksa Konecznego. Każdy poważniejszy problem roztrząsany przez autora niezależnie od tego czy dotyczy kwestii etycznych, prawno-ustrojowych, gospodarczych czy historiozoficznych po bliższym rozpoznaniu okazuje się w jakiś sposób spokrewniony z szerokorozumianą ideą samorządu.
Co jest istotą samorządu? Gdzie należy szukać źródeł tej idei? Rzetelna wykładnia ustroju samorządowego w nauce Feliksa Konecznego nie powiedzie się nam jeżeli nie przedstawimy jej w szerszym kontekście teoretycznym. Stąd też musimy się odwołać do metodologii badawczej i instrumentów pojęciowych stosowanych przez krakowskiego naukowca.
W całej swojej spuściźnie naukowej Koneczny stara się zwalczać stanowisko aprioryczne, polegające na naginaniu rzeczywistości np. faktów historycznych do uprzednio wypracowanych formuł rozumowych. Na gruncie filozofii ustroju państwowego tendencja aprioryczna oznacza zmuszanie społeczeństwa do posłuszeństwa sztucznym, wydedukowanym i niepraktycznym zasadom - np. formom ustrojowym które rozmijają się z tradycją i specyficznym bagażem doświadczeń danej społeczności. Stąd ich nieprzystawalność.
Feliks Koneczny wyznaje stanowisko aposterioryczne, które jest przeciwieństwem aprioryzmu. Oznacza ono szacunek dla faktów i dla ludzkiego doświadczenia. Tak rozumiany aposterioryzm jest także kamieniem milowym ustroju samorządowego. Koneczny często podkreśla jego naturalny, dobrowolny i oddolny charakter. Samorząd żyje sam swoim życiem, a władze państwowe szanują jego tradycje, zwyczaje i upodobania. Odrębność wspólnoty lokalnej kształtuje się bowiem przez długie wieki hartując jej historyczną tożsamość. Szacunek dla tej tożsamości jest warunkiem powodzenia ustroju państwowego w cywilizacji łacińskiej.
To w samorządzie, na zasadzie oddolnej i naturalnej kształtują się także autentyczne i silne więzi wspólnotowe w społeczeństwie. Dzięki tym więziom wyrabia się w obywatelu pewien zmysł publiczny, zasady praworządności i poczucie etyczne. Atrybuty te ukształtowane w naszym kręgu cywilizacyjnym w wyniku religii chrześcijańskiej stanowią autentyczną szkołę polityczną niższego szczebla i umożliwiają prawu publicznemu w pełni oprzeć się na społeczeństwie. „Etyka polega na dobrowolnym spełnianiu obowiązków, na poddawaniu się im bez przymusu z zewnątrz - pisze Koneczny - […] Spółki i wspólnoty rodowe powstawały siłą okoliczności samego życia, a prawo wytwarzało się w nich z etyki, z przekonania o słuszności i potrzebie pewnych zarządzeń w danych stosunkach. Nie byłoby wspólnot i spółek, gdyby pierwsze ich pokolenia nie byłyby poddały się dobrowolnie pewnym normom. Urządzenia tych zrzeszeń były aposterioryczne, wysnuwane z doświadczenia, etyka oparta na tradycji, prawo na etyce” [1]
Wysoka ranga, jaką samorząd nadaje doświadczeniu posiada także wymiar praktyczny. To system samorządowy ceni ludzką niezależność, wolną inicjatywę gospodarczą i sprzyja systemowi gospodarczemu opartemu na własności prywatnej. Dzięki samorządowi społeczeństwo przestaje być monolitem i ulega wewnętrznemu zróżnicowaniu.
Kluczowe znaczenie dla nauki o samorządzie Feliksa Konecznego posiada wypracowany przez niego podział prawa na prywatne i publiczne. Istnienie tego dualizmu począwszy od Cesarstwa Rzymskiego stało się warunkiem cywilizowanego rozwoju społeczeństw i dowartościowania jednostki ludzkiej, która odtąd traktowana była jak pełnoprawny obywatel.
Prawo publiczne oraz prawo prywatne podobnie jak władza i społeczeństwo choć oddzielone w swych powinnościach funkcjonują w ciągłej zawisłości i ulegają sobie na wzajem. Elity polityczne dają przykład postępowania reszcie społeczeństwa. To wobec elit Koneczny formułuje w związku z tym swój postulat „etyki totalnej”. Wymagania wobec władz publicznych muszą być bowiem znacznie surowsze aniżeli wobec reszty społeczeństwa. Z drugiej jednak strony to samo społeczeństwo, jako że dysponuje niezbędnym bagażem doświadczeń staje się nauczycielem i doradcom klasy politycznej przynajmniej w kwestiach wyborów praktycznych. Pomiędzy elitami władzy a samorządnym społeczeństwem, pomiędzy prawem prywatnym i publicznym musi zachodzić zatem zasada współmierności. Stąd też wolność i niezależność panująca w ustroju samorządowym posiadają swoje granice wytyczone przez prawo publiczne i aparat państwa.
Dla charakterystyki tej zależności autor często odwołuje się także do innej, typowej dla swojego pisarstwa pary pojęć: organizm-mechanizm. Organizm jest cechą charakterystyczną cywilizacji łacińskiej; sprzyja on różnorodności, samorządności i jest tworem w pełni naturalnym; mechanizmy natomiast charakteryzują cywilizacje gromadnościowe (bizantynizm, turanizm), wymagają one bezwzględnego posłuszeństwa jednostki aparatowi przymusu. O ile cywilizacja łacińska opiera się na supremacji sił duchowych, o tyle cywilizacje oparte na mechanizmie - zapewniają swoje istnienie wyłącznie dzięki siłom fizycznym i materialnym.
Błędem byłoby jednak przypuszczać, że wszystkie dziedziny życia cywilizacji łacińskiej winny mieć charakter organiczny. Podobnie jak prawo prywatne nie obędzie się bez prawa publicznego, podobnie mechanizmy - choć utrzymane w rozsądnych granicach - muszą być zabezpieczeniem dla organizmów. Jak pisze Koneczny: „Do uporządkowania życia publicznego potrzebne to i tamto. Nie lekceważmy mechanizmów zasadniczo, a tym mniej nie potępiajmy ich z góry w czambuł. Chodzi o to, żeby wszystko było we właściwym miejscu; nie dopuszczajmy, żeby organizmy miały być zdeptywane przez mechanizmy, ale też nie kuśmy się żeby obmyślać organizmy tam, gdzie w sam raz potrzeba mechanizmu.”[2]
Koneczny po bliższym rozpoznaniu opowiada się zatem za dość hierarchicznym modelem społeczeństwa, modelem kierunkowym i w pełni uporządkowanym. Współmierność nie oznacza u niego oczywiście jednostajności, można powiedzieć że współmierność nawet wyklucza się z jednostajnością. W cywilizacji łacińskiej to różnorodność jest przecież gwarantem harmonijnego rozwoju. Różnorodne i wolne społeczeństwo w koncepcji Konecznego winno być jednak wyposażone w silny zmysł publiczny i na wyższym szczeblu rozwoju sprzyjać jednemu celowi nadrzędnemu.
Koniecznym uzupełnieniem dla prezentacji teoretycznych podstaw koncepcji samorządowej będzie prześledzenie dziejów tej idei w historii Europy. Zacznijmy od stwierdzenia, że w kręgu cywilizacji łacińskiej idea samorządnego społeczeństwa zaszczepiona została przez religię chrześcijańską. Obecna jest ona zatem od samego zarania procesu kształtowania się narodów Europy. Koneczny przypomina, że Kościół zawsze dużą sympatią darzył najniższe szczeble społeczeństwa. To wśród prostego ludu nowa religia zyskiwała też najwięcej zwolenników. Sytuacja taka wynikała z przesłania doktryny katolickiej - postulującej rozdział Kościoła od państwa, czyli biorącej rozbrat z władzą, wielką polityką i wszystkimi zaszczytami tego świata. Chrześcijaństwo uwolniło jednocześnie władcę świeckiego od obowiązku spełniania funkcji religijnych i eschatologicznych, zwiększając tym samym swoje wymagania wobec jego obowiązków moralnych. Te ostatnie właśnie w naszym kręgu cywilizacyjnym uległy specyficznemu wyostrzeniu. Chrześcijaństwo (inaczej niż religia żydowska) głosiło także zasadę osobistej, a nie zbiorowej odpowiedzialności za grzechy. Od początku ceniło zatem człowieka jako takiego nadając mu osobistą godność.[3]
Odgórne próby narzucania religii chrześcijańskiej przez władców (cesarzy) nigdy się nie powodziły i były całkowicie sprzeczne z duchem tej doktryny. Prawdziwy rozwój chrześcijaństwa odbywał się oddolnie, spontanicznie i naturalnie. Istotnym dla naszych rozważań jest fakt, iż wyznawcy nowej religii grupowali się we wspólnotach lokalnych. To Kościół był odpowiedzialny za kształtowanie w tych wspólnotach faktycznego poczucia etyki, odpowiedzialności, prawa i zmysłu publicznego. Więzi wspólnotowe panowały zarówno w pierwszych gminach chrześcijańskich, jak i - w okresie późniejszym - w zakonach. Słynna reguła benedyktyńska oparta była przecież na silnym zmyśle praktycznym, a wysoka ranga ludzkiej pracy (zarówno fizycznej, jak i umysłowej) była wyróżnikiem całego zachodniego monastycyzmu.
Z szacunku dla społeczeństwa wyrastało także średniowieczne prawo stanowe.[4] Jak zauważa Koneczny na bazie tego prawa przez całe wieki doskonale funkcjonowały w Europie zarówno instytucje samorządu regionalnego, jak i zawodowego czego przykładem są chociażby cechy rzemieślnicze i gildie kupieckie. Wszystkie warstwy społeczne, a nawet odłamy tych warstw posiadały w owym czasie swój samorząd. Przepisy samorządu służyły obronie przed zewnętrzną konkurencją i zapewnieniu możliwie wyrównanych dochodów członkom cechu. Organizacje te nie tylko broniły swych interesów przed zakusami władców, ale i uczyły zasad etyki, odpowiedzialności zawodowej i szacunku dla klienta.
Pierwsze tendencje zmierzające do niszczenia społeczeństwa przez państwo w naszym kręgu cywilizacyjnym upatruje Koneczny w ideach dynastycznych (tzw. legiźmie). Wtedy to interesy partykularne czyli interesy panującej głowy państwa przedkładano ponad prawa i zwyczaje lokalne - usuwano księży lokalnych a słabsze państwa drogą podbojów przyłączano do większych. Oddalaniu się władzy od społeczeństwa towarzyszył rozrost aparatu biurokratycznego. Sprawowanie władzy realizowane było z użyciem metod siłowych, a utrzymanie prowincji w posłuszeństwie wymagało istnienia rozległej administracji terenowej. Jej utrzymanie było natomiast zabiegiem dość kosztownym.
Wynika stąd, że władza dystansująca się od społeczeństwa aby zabezpieczyć swoje panowanie musiała uciskać swój lud zarówno pod względem fizycznym, jak i fiskalnym. Konsekwencją biurokratyzacji życia społecznego stawał się etatyzm i centralizm - zjawiska wcześniej nieznane w kręgu cywilizacji łacińskiej, przeszczepione na nasz grunt z cywilizacji bizantyjskiej, głównie za pośrednictwem Niemiec. „Im bardziej niepewnym był jaki rząd - pisze Koneczny - tym bardziej chciał chwytać wszystko w swe ręce z obawy o swój byt, żeby rozciągać kontrolę nad życiem społecznym”[5]
Kolejne fale niszczenia samorządu przez państwo w Europie upatruje Koneczny w takich zjawiskach jak: francuski absolutyzm (legizm), napływ kultury niemiecko-bizantyjskiej (sięgający czasów zakonu krzyżackiego i ciągle rosnący w dalszych dziejach Europy), protestantyzm czy w końcu centralizm państw nowożytnych. Ten ostatni prąd jest zjawiskiem szczególnie niebezpiecznym, jako że w przeciwieństwie do średniowiecznego jedynowładztwa z reguły opiera się na konstytucyjnej formie rządów. Jak przypomina Koneczny absolutyzacja idei „suwerenności ludu” była wymysłem rewolucji francuskiej. Jej konsekwencje objawiają się nie tylko we władzy opartej na rewolucyjnym terrorze. Ten ostatni z natury rzeczy nigdy nie jest zjawiskiem długotrwałym. W dłuższej perspektywie czasowej bardziej dotkliwą konsekwencją demokracji totalnej jest centralizacja i biurokratyzacja życia, deptanie samodzielnej inicjatywy i samorządności w imię abstrakcyjnych „praw większości”. Do dziś istniejąca francuska skłonność do biurokratyzacji instytucji państwowych jako pozostałość po rewolucji jest potwierdzeniem tej hipotezy.
Feliks Koneczny nie jest przeciwnikiem parlamentaryzmu, uważa jednak że w dziejach nowożytnej Europy prawa polityczne rozszerzano zbyt szeroko i zbyt szybko (jeszcze przed ukształtowaniem się klasy średniej jako ekonomicznego kośćca społeczeństwa), w efekcie zmieniono jedynie podmiot władzy absolutnej. Gwarantem parlamentaryzmu jest dla autora oparcie demokracji na samorządzie obywatelskim i rozdział centrów decyzyjnych na kwestie społeczne (pozostawione w gestii samorządu) oraz polityczne (zarezerwowane dla władzy centralnej, czyli dla parlamentu oraz władzy wykonawczej).
Prześledźmy teraz konkretne propozycje ustroju samorządowego zaprojektowane dla Rzeczypospolitej. Analiza tych rozwiązań pomoże nam także sprowadzić dotychczasowe rozważania teoretyczne na ziemię - ujrzeć je w praktyce życia społeczno-gospodarczego. W tym kontekście ważne będzie także wytyczenie granicy - pomiędzy tymi urządzeniami ustrojowymi, które wedle Konecznego winny opierać się na zasadach organicznych, a tymi które lepiej funkcjonują, jeżeli oparte są na mechaniźmie. Cały system samorządowy Koneczny dzieli na samorząd zawodowy oraz terytorialny.
Samorząd zawodowy posiada kluczowe znaczenie dla harmonijnego rozwoju instytucji państwowych, jest on odpowiedzialny za kształtowanie praktycznych zasad współpracy wśród wybranych grup zawodowych, uczy te grupy artykulacji własnych interesów i walki o swe prawa. Jego rola nie kończy się jednak na kwestiach praktycznych, sprowadzonych do zabezpieczenia partykularnych interesów poszczególnych sektorów gospodarczych względem władz państwa, lecz obejmuje także kwestie dobra publicznego. Sam Feliks Koneczny dla wykładni tej zależności powołuje się na definicję samorządu przytoczoną przez Franciszka Stefczyka (działacza samorządowego ostatniego okresu zaborów): „Budzić ducha ofiarności z mienia i z trudu pracy dla dobra publicznego, pielęgnować i kształcić poczucie obywatelskie…”[6] - oto wykładnia samorządu gospodarczego. Samorząd wymaga zatem od obywateli pewnego altruizmu i bezinteresowności. Choć główną jego przesłanką jest interes gospodarczy, to skuteczne zabezpieczenie tego interesu absolutnie się nie powiedzie bez pielęgnacji „inicjatywy u dołu” i czynu społecznego.
Samorząd gospodarczy kształci w społeczeństwie także podstawy etyki zawodowej. Osobne zasady obowiązują w tym względzie dla różnych grup zawodowych - inne są u rolników, inne u rzemieślników, kupców, przemysłowców, a inne u grup inteligencji zawodowej (lekarzy, adwokatów, sędziów, nauczycieli czy wśród stanu akademickiego). Przytoczmy dla przykładu w jaki sposób określa Koneczny zasady etyki zawodowej obowiązującej rzemieślnika należącego do cechu: „Cech czuwa nad interesami zawodowymi swych członków, ale też nad ich obowiązkami. - powiada Koneczny - Dba o podniesienie swego rzemiosła, o ciągłe wydoskonalanie wyrobów, tudzież o coraz wyższe wykształcenie swej młodzieży. Cech może odjąć prawa wykonywania rzemiosła majstrowi niedbałemu lub czeladnikowi partaczącemu. W sporach między warsztatem a klientem cech jest sądem pierwszej instancji, decydującym przez odpowiedniego delegata zaraz na poczekaniu, najpóźniej w ciągu doby.”[7]
Podstawową cechą samorządu jest jego dobrowolny i oddolny charakter, nie dotyczy to jednak wszystkich jego aspektów. Dobrowolność w odniesieniu do samorządu zawodowego zagwarantowana jest już na etapie prawa państwowego. Koneczny uważa, że nie ma potrzeby istnienia żadnej ustawy o stowarzyszeniach, a każdy obywatel z własnej inicjatywy, nie donosząc o tym żadnej władzy może założyć stowarzyszenie jakie tylko pragnie. Również całe ustawodawstwo wewnętrzne winno się znaleźć w gestii samych związków samorządowych, nie podlegając kontroli państwowej. „Każdy związek jest prawodawcą na swym obszarze; w powiecie, w województwie, w państwie całym”[8] - pisze. Jedynie woli zainteresowanych pozostawia Koneczny kształtowanie się stosunków pracy, zasad awansu zawodowego (stosunki pomiędzy czeladnikami, subiektami a majstrami, pryncypałami) czy ustalanie długości dnia roboczego. Organizacja samorządu gospodarczego sama bowiem zna najlepiej swoją specyfikę, swoje mocne i słabe strony - stąd należy jej zagwarantować możliwie największą autonomię. Działalność samorządu trzeba w końcu wzbogacić prawem do nieskrępowanej inicjatywy gospodarczej, którą postuluje Koneczny nawet w odniesieniu do takich dziedzin dotychczas zarezerwowanych dla państwa jak komunikacja.
Jak wspomnieliśmy powyżej nie wszystko jednak winno być kształtowane w samorządzie na zasadzie dobrowolności. Zacznijmy od stwierdzenia, że wzorem prawodawstwa „francuskiego” (a inaczej niż to jest w systemie „anglosaskim”) Feliks Koneczny opowiada się za przymusową przynależnością do organizacji samorządu gospodarczego większości grup zawodowych. Dla każdego zawodu postuluje istnienie jednej organizacji broniącej jego interesów i obligatoryjną przynależność przedstawiciela tego zawodu do danej organizacji. Jest to poniekąd zrozumiałe ze względu na konieczność spójności zasad postępowania wypracowanych przez poszczególne zawody, a także ze względu na konieczność jednolitej reprezentacji własnych interesów przed rządem. W strukturze administracji terenowej postuluje Koneczny przymusową przynależność do związków powiatowych, dobrowolną natomiast do związków wyższego szczebla - wojewódzkiego i centralnego. Interesy tych związków reprezentować będą zarządy. Połączone zarządy ogólnopolskie tworzyć będą natomiast tzw. Wielki Wydział polskiej gospodarczości, będący najwyższą władzą nad zawodami w państwie, powołaną w celu rozstrzygania wątpliwości powstałych pomiędzy zarządami związków poszczególnych.
Wykładnia koncepcji samorządu gospodarczego po raz kolejny dowodzi, że w nauce Konecznego przeplatają się dwie tendencje - jedna samorządowa i oddolna oraz druga - hołdująca koncepcji hierarchicznego i uporządkowanego modelu społeczeństwa. Szacunek dla prawa i porządku nie wyklucza się jednak z prawem do samodzielności czy różnorodności, a nawet stanowi tego prawa niezbędne zabezpieczenie. Szacunek ten przejawia się także w postulowanych przez krakowskiego naukowca zakazach do zakładania stowarzyszeń które (jak np. masoneria) wymierzone by były w interes religii katolickiej czy narodu polskiego. Pozostawiając stowarzyszeniom i organizacjom samorządowym niemal całkowicie wolną rękę autor stara się być surowy wobec ich wypaczeń: „Jeżeli przestępstwo popełniono za pomocą towarzystwa - pisze Koneczny - wymierza się karę podwójną”[9]
Na podobnej filozofii opiera się samorząd terytorialny. Autor definiuje go jako „szkołę życia zbiorowego”, system, w którym „sprawy publiczne wchodzą niejako w tok życia powszedniego…”[10]
Koneczny jest zwolennikiem systemu administracyjnego opartego na trzech szczeblach terytorialnych: gminny, powiatu i województwa. Dla każdego szczebla projektuje zakresy kompetencyjne, sposoby wybieralności władz i okresy kadencyjności. Autor wyklucza możliwość powstawania samorządu terytorialnego na tych obszarach miejskich, gdzie przynajmniej jedna trzecia posesjonatów nie ma narodowości polskiej.
Przebieg granic i rozgraniczenie obszarów administracyjnych Koneczny pozostawia woli zainteresowanych. Zarówno gminy wiejskie, jak i miejskie mogą się łączyć dobrowolnie w większe związki i zrzeszenia. Podobnie każdej gminie przygranicznej przyznaje autor prawo przeniesienia się do sąsiedniego powiatu, a powiatowi prawo przeniesienia do sąsiedniego województwa, choć w tym drugim przypadku wymaga autor jednomyślnej uchwały wszystkich członków rady powiatowej. Przynależności powiatowej nie może zmienić żadna gmina nie będąca przygraniczną, żeby nie dopuszczać do powstawania enklaw. W procesie projektowania granic administracyjnych dużą rolę powierza Koneczny samym obywatelom i ich oddolnej inicjatywie. To oni sami najlepiej znają specyfikę swego regionu i potrafią określić naturalny przebieg granic. Sprzeciwia się jednocześnie autor ingerencji władz centralnych z ich skłonnością do apriorycznej i wydumanej geometrii terytorialnej.
Warto na końcu zastanowić się nad stopniem aktualności koncepcji ustrojowych propagowanych przez krakowskiego naukowca i ich przystawalnością do polskich realiów.
Charakteryzując współczesny samorząd gospodarczy warto podkreślić, że ruch ten, pomimo dużej aktywności, jest dość silnie podzielony w naszym kraju. Polscy prawodawcy nie zdołali także przezwyciężyć tradycyjnych rozbieżności w kwestii czy winien on być instytucją prawa publicznego (co pociąga obowiązkową przynależność podmiotów z chwilą zarejestrowania działalności gospodarczej) czy też fakt przynależności winien pozostawiać woli samych zainteresowanych. Analiza dominujących tendencji programowych skłonić może także do wniosku o nadmiernie roszczeniowym charakterze tych organizacji (skupiających się niemal wyłącznie na funkcji lobbingowej wobec agend państwa). Przypomnijmy, że w koncepcji Feliksa Konecznego zasadniczą rolę odgrywały nie tyle uprawnienia, co obowiązki stowarzyszeń zawodowych, że wymienimy tutaj tylko kształtowanie zasad etyki zawodowej czy szacunku dla klienta. Dobrze by było gdyby także współczesne organizacje samorządu gospodarczego obok dbałości o swój interes zdobyły się na pielęgnację owego „ducha ofiarności z mienia i z trudu pracy” - zasad odpowiedzialności za losy wspólnoty i dobra publicznego.
Jeszcze więcej wątpliwości pojawia się przy analizie instytucji samorządu terytorialnego w naszym kraju. Ogólnokrajowa batalia o przebieg reformy samorządowej, której niedawno byliśmy świadkami dowodzi, iż artykułowana przez Konecznego koncepcja oddolnego i naturalnego kształtowania się mapy granic administracyjnych raczej nie wzbudziła zainteresowania wśród polskich reformatorów. Na taki, a nie inny przebieg reformy administracyjnej nie pośredni wpływ miały z pewnością względy praktyczne - związane z koniecznością uniknięcia zwłoki w przeprowadzeniu skomplikowanej i wywołującej społeczne kontrowersje operacji, a to z kolei było wymogiem Unii Europejskiej nawołującej do szybkiego dostosowywania polskiej administracji do europejskich kanonów.
Większym zainteresowaniem współczesnych samorządowców w Polsce może się cieszyć artykułowana przez Konecznego koncepcja kierunkowości w rozwoju społecznym wspólnoty. Ogromną rolę w wyznaczaniu kierunków rozwoju ponoszą elity władzy, stąd też to na nich spoczywa olbrzymi obowiązek moralny. Także realizacja tego postulatu napotyka w polskim społeczeństwie niestety na dość poważne przeszkody. Zła opinia, jaką cieszą się lokalne elity polityczne (głównie jako konsekwencja wysokich pensji samorządowców przy realnym braku ich kompetencji) dowodzi, iż ci ostatni nie uświadamiają sobie jaką rolę spełniają tak na prawdę we wspólnocie.
Kierunkowość w rozwoju wspólnoty lokalnej zagwarantowana jest jednak nie tylko dzięki istnieniu moralnych przewodników (tj. elit politycznych). Wytyczanie ogólnych kierunków rozwoju społeczno-gospodarczego wspólnoty samorządowej dotyczy także sfery programowej. Zgodnie z tą tendencją w ostatnim okresie odchodzi się od koncepcji (dotychczas lansowanych przez środowiska liberalne) uzależniających lokalny rozwój gospodarczy niemal wyłącznie od rywalizacji podmiotów gospodarczych w warunkach wolnego rynku na rzecz tzw. planowania strategicznego, które warunkuje rozwój wspólnoty od harmonijnej współpracy wszystkich uczestników życia gospodarczego i społecznego. Strategie rozwojowe (zarówno gminy, powiatu, jak i regionu) wprowadzają jednocześnie kategorię interesu nadrzędnego wskazując na ponadlokalne kryterium odniesień np. dobro regionu dla gminy czy dobro państwa dla regionu. Istnienie tego kryterium jest dość cenną inicjatywą samorządową ostatnich lat i wskazuje na wyraźne analogie do nauki Feliksa Konecznego.
Problem pojawia się jednak w momencie gdy chcemy zlokalizować ów interes nadrzędny. Okazuje się bowiem, że znacznie częściej aniżeli interes narodowy pojawia się w tej roli interes Unii Europejskiej - warunkującej przyznawanie swoich grantów i funduszy pomocowych od kreowania takich kierunków rozwoju strategicznego, które będą się pokrywały z wyobrażeniami brukselskich decydentów. W tym momencie zahaczamy o poważny problem suwerenności samorządu bądź narodu. Usprawiedliwiając jednak warunkową logikę działania Unii Europejskiej warto podkreślić, że także u Feliksa Konecznego interes narodowy nie stanowi najwyższego kryterium odniesienia. U krakowskiego naukowca jest nim interes cywilizacji łacińskiej. W związku z tym rodzi się jednak kolejne pytanie: w jakim zakresie możemy utożsamiać cywilizację łacińską Konecznego z dzisiejszą Europą Zachodnią - silnie ulegającą etatyzmowi i biurokracji.
Powyższe kwestie potwierdzają złożoność problematyki administracyjno-samorządowej w kontekście relacji większych i mniejszych wspólnot politycznych. Nauka Feliksa Konecznego choć odległa jest od udzielania gotowych odpowiedzi na współczesne problemy naszej ojczyzny czy Europy to tworzy pewne narzędzia badawcze, które do tych odpowiedzi nas przybliżają.
***
Reasumując powyższe rozważania widzimy, że Feliks Koneczny jest autorem dość spójnej koncepcji funkcjonowania struktur państwowych. Zarówno państwo, jak i samorząd obywatelski, aparat przymusu, jak i ludzka wolność, prawo prywatne, jak i prawo publiczne - funkcjonują tu w ściśle określonych granicach. Źródeł takiego układu instytucji państwowych należy się doszukiwać w nauczaniu Kościoła. To doktryna chrześcijańska zapoczątkowała bowiem taką wykładnię mechanizmów politycznych, w której instytucja państwa rozdzielona została od instytucji Kościoła, a to oznaczało z kolei wydzielenie pierwiastków duchowych z państwa (rozumianego jako aparat przymusu) i umieszczenie ich po stronie żywego społeczeństwa.
Samorząd w koncepcji Feliksa Konecznego potwierdza szacunek autora dla wolnej i nieskrępowanej inicjatywy gospodarczej. Prawdziwe więzi wspólnotowe mogą zaistnieć tylko wówczas, gdy będą miały charakter oddolny. Z podobnych względów autor krytykuje wszelkie zakusy władz administracyjnych, niezależnie od faktu czy przyświecać im będzie autorytarna czy parlamentarna forma rządów. Podobnie jak Alexise de Tocqueville twierdzi Koneczny, że jedynie silny samorząd (zarówno gospodarczy, jak i terytorialny) kształtujący podstawy klasy średniej w społeczeństwie - stanowi gwarancję dla demokracji i jej zabezpieczenie, przed stoczeniem się w koleiny zakamuflowanej dyktatury większości.
Idea samorządności, podobnie jak prawo do wolnej inicjatywy gospodarczej - nie są jednak dla Konecznego wartościami samymi w sobie. Autor sprzeciwia się takiej koncepcji wolności (propagowanej przez niektóre środowiska liberalne), w której jednostka w sposób arbitralny kształtuje samą siebie, wraz z otaczającym ją światem zewnętrznym. Według autora jednostka w sposób twórczy potrafi się zrealizować wyłącznie wewnątrz wspólnoty i to wspólnota moralna wraz z jej tradycją i specyficznym bagażem doświadczeń jest prawdziwym gwarantem jej wolności.
Michał Graban
[1] F. Koneczny O wielości cywilizacji., Kraków 1935(Repint I Wydania), s.139-140.
[2] F. Koneczny Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej.,Komorów 1997, s.155.
[3] F. Koneczny Kościół a cywilizacje, Lublin 1996., s. 36-43.
[4] Decentralistyczne i oparte na silnych stanach państwo średniowieczne (zapoczątkowane w Polsce koronacją Przemysława - 1295) w nauce Feliksa Konecznego zyskuje też miano „państwa wytworzonego przez społeczeństwo” co utożsamia autor z pojawieniem się zmysłu publicznego wśród polskiego społeczeństwa.
Por. F. Koneczny Dzieje administracji w Polsce w zarysie, Wilno 1924., s. 26-32.
[5] F. Koneczny Państwo i prawo…, op.cit., s.59
[6] Ibidem s.143
[7] Ibidem s.144
[8] Ibidem s.146
[9] Ibidem s.142
[10] Ibidem s.150