Supremacja sił duchowych w cywilizacji łacińskiej

Docie­ka­nia doty­czące wza­jem­nych rela­cji pier­wiast­ków ducho­wych do pier­wiast­ków mate­rial­nych zaj­mują cen­tralne miej­sce  roz­wa­żań histo­rio­zo­ficz­nych Feliksa Konecz­nego. Dostrze­gamy je zarówno w wykładni pro­cesu dzie­jo­wego, roz­wa­ża­niach doty­czą­cych wol­no­ści, jak i w kon­cep­cjach roz­wią­zań ustro­jo­wych pro­pa­go­wa­nych przez autora.

Pry­mat ducha w naukach społecznych

Zna­cze­nie pier­wiast­ków ducho­wych dla nauki o cywi­li­za­cji wyja­śnia autor w trak­cie oma­wia­nia zależ­no­ści nauk przy­rod­ni­czych wzglę­dem nauk spo­łecz­nych. Rolę tych ostat­nich spro­wa­dza do reflek­sji nad sen­sem i kie­run­kiem ludz­kich dzie­jów. Autor uzna­jąc „odręb­ność ducha” uważa, że nauki przy­rod­ni­cze kie­rują się nieco innymi pra­wami ani­żeli nauki spo­łeczne. O ile w przy­padku tych pierw­szych mamy do czy­nie­nia z  logicz­nym deter­mi­ni­zmem, o tyle pra­wi­dła rzą­dzące naukami spo­łecz­nymi są  bar­dziej nie­uchwytne i trud­niej­sze do jed­no­znacz­nego rozszyfrowania.

Zgod­nie z powyż­szą tezą autor wal­czył z aprio­ry­zmem filo­zo­ficz­nym, uogól­nie­niami i wypro­wa­dza­niem zbyt daleko posu­nię­tych wnio­sków na grun­cie nauko­wym. Aprio­rym w histo­rio­zofi (repre­zen­to­wany przez takie nazwi­ska jak Vico, Hegel, Wroń­ski, Lam­precht, Spen­gler) wyraża się według autora nagi­na­niem rze­czy­wi­sto­ści do uprzed­nio wypro­wa­dzo­nych for­muł rozu­mo­wych. Jego metoda badaw­cza dla odmiany wpierw obser­wo­wała ludz­kie doświad­cze­nie i dopiero na tej bazie wypro­wa­dzała pewne uogól­nie­nia. Była to zatem metoda induk­cyjna oraz apo­ste­rio­ryczna czyli podo­świad­czalna. Wyra­stała ona ze sta­no­wi­ska ostroż­no­ści w for­mu­ło­wa­niu bez­względ­nych reguł.

Z tego powodu autor żywił duży sza­cu­nek wzglę­dem fak­tów histo­rycz­nych, które porząd­ko­wał przy pomocy metody induk­cyj­nej by następ­nie na ich pod­sta­wie wypro­wa­dzać pewne uogól­nie­nia. Chęć odna­le­zie­nia ładu rzą­dzą­cego ludz­kimi dzie­jami przy­świe­cała całej jego twór­czo­ści, dla­tego też Koneczny był wyznawcą kon­cep­cji tzw. histo­ry­zmu, który defi­nio­wał jako odpo­wie­dzialne przej­mo­wa­nie dzie­dzic­twa po naszych przod­kach, jego pod­trzy­my­wa­nie, udo­sko­na­la­nie i prze­ka­zy­wa­nie następ­nym poko­le­niom.[1] Samo zain­te­re­so­wa­nie wła­sną gene­alo­gią poja­wia się według Konecz­nego tylko wśród ludów pre­zen­tu­ją­cych wyż­sze formy rozwojowe.

Dostrze­gamy zatem, że uzna­nie pry­matu sił ducho­wych w naukach spo­łecz­nych w spe­cy­ficz­nych warun­kach może się oka­zać czyn­ni­kiem spraw­czym nauko­wej ostroż­no­ści i dociel­ki­wo­ści. Taką rolę także zasada ta miała speł­niać w kon­cep­cji histo­rio­zo­ficz­nej Feliksa Konecz­nego.[2]   Postawa ta kazała mu dystan­so­wać się od aprio­ry­zmu i decy­do­wała o jego sza­cunku dla doświad­cze­nia oraz fak­tów historycznych.

Arty­ku­ło­wana przez Konecz­nego nie­chęc wobec deter­mi­ni­zmu histo­rycz­nego posiada jed­nak nieco głęb­sze pod­łoże i sko­re­lo­wana jest z ideą wol­no­ści moral­nej zaszcze­pio­nej w naszym kręgu cywi­li­za­cyj­nym przez reli­gię chrześcijańską.

Wol­ność moralna i jej rola w pro­ce­sie dziejowym

Wol­ność w pre­zen­ta­cji kra­kow­skiego naukowca nie jest wyłącz­nie wol­no­ścią od for­mal­nych zaka­zów, lecz jako tzw. dobro­wolna obo­wiąz­ko­wość ozna­cza oddolne i dobro­wolne dzia­ła­nie oby­wa­tela na rzecz dobra moral­nego. Koneczny pod­kre­śla fakt, że to sam czło­wiek obda­rzony wolną wolą, a nie jakiś ano­ni­mowy kolek­tyw jest rze­czy­wi­stym ani­ma­to­rem pro­cesu dzie­jo­wego, on też ponosi za nie osta­teczną odpo­wie­dzial­ność . Czło­wiek ten jest w sta­nie prze­ciw­sta­wić się także „nie­ubła­ga­nym wyro­kom histo­rii” obwiesz­cza­nym przez wyznaw­ców deter­mi­ni­zmu historycznego.

Z ideą wol­no­ści kra­kow­skiego uczo­nego kore­spon­duje także prze­sła­nie moralne jego wywo­dów. Nauka Konecz­nego po bliż­szym roz­po­zna­niu oka­zuje się  prak­tycz­nym dro­go­wska­zem moral­nym dla współ­cze­snego czło­wieka. Wkra­cza­jąc w sferę powin­no­ści zachęca ona do walki ze złem w imię ide­ałów cywi­li­za­cji łaciń­skiej. Histo­rio­zo­fia Konecz­nego zwią­zana jest w związku z tym z tzw. zasadą „dłu­giego trwa­nia”. W myśl tej kon­cep­cji jej autor szcze­gól­nie był zain­te­re­so­wany w utrzy­ma­niu przy życiu naszych tj. łaciń­skich war­to­ści cywi­li­za­cyj­nych. Pod­trzy­my­wa­nie to jest nie­zbędne ze względu na duchowy cha­rak­ter naszej cywi­li­za­cji, któ­rej ist­nie­nie w spo­sób bez­po­średni sko­re­lo­wane jest z aktem ludz­kiej woli. Koneczny przy­po­mina, że pano­wa­nie sił mate­rial­nych typowe dla cywi­li­za­cji gro­mad­no­ścio­wych choć nie utrzy­muje jako­ści życia na wyso­kim pozio­mie to wyka­zuje się względną trwa­ło­ścią i nie­za­leż­no­ścią od poszcze­gól­nych jed­nost­ko­wych wybo­rów.[3] Inne zasady obo­wią­zują w cywi­li­za­cji łaciń­skiej. Tutaj każde nie­do­ma­ga­nie, każda nie­pew­ność, pomie­sza­nie pojęć, nie­współ­mier­ność, biez­kie­run­ko­wość, amor­fizm odbi­jają się bar­dzo nega­tyw­nie na jej ducho­wej kon­dy­cji. Może to suge­ro­wać jej sła­bość, nie­od­por­ność wobec zagro­żeń czy nie­sku­tecz­ność na grun­cie poli­tyki real­nej. Koneczny nie podziela jed­nak  tej obawy. Jak twier­dzi: „histo­ria zna fakty świad­czące,  że uzy­skana taką pośred­nią drogą siła poli­tyczna nie tylko głę­biej jest zako­rze­niona, wię­cej wytrzyma, ale nabiera roz­mia­rów nad­zwy­czaj­nych, nie­prze­wi­dy­wal­nych”.[4]

Wynika stąd nie­zbi­cie, że cywi­li­za­cja łaciń­ska nie tylko, że posiada siłę duchową, ale dys­po­nuje także realną i nama­calną siłą poli­tyczną i w sytu­acji zagro­że­nia potrafi się zmo­bi­li­zo­wać do aktyw­nego działania.

Powy­żej udo­wod­ni­li­śmy, iż pano­wa­nie pier­wiast­ków ducho­wych pociąga za sobą koniecz­ność świa­do­mego pod­trzy­my­wa­nia war­to­ści naszej cywi­li­za­cji. Dla tego też histo­rio­zo­fia Feliksa Konecz­nego wyzwo­lona jest od spe­ku­la­cji doty­czą­cych naszej przy­szło­ści, w czym celo­wały histo­rio­zo­fie aprio­ryczne, two­rzone w izo­la­cji wzglę­dem realiów ludz­kiego bytu. Koneczny bar­dziej ani­żeli celem (teleos) dzie­jów inte­re­so­wał się sen­sem (eidos) dzie­jów. Zauważmy, iż  o ile pierw­sza z wymie­nio­nych teo­rii wiąże się z bier­nym ocze­ki­wa­niem czło­wieka na nadej­ście lep­szych cza­sów - upra­gnio­nego celu dzie­jów; o tyle druga nasta­wia się „na pie­lę­gna­cję, obronę i pomna­ża­nie war­to­ści zasta­nych, mają­cych swe roz­le­głe, histo­ryczne korze­nie”[5]; zachęca zatem do wzmo­żo­nej aktyw­no­ści. Postu­lat współ­two­rze­nia ide­ałów cywi­li­za­cji łaciń­skiej, ide­ałów Civi­tas Dei wyklu­cza zarówno bez­kry­tyczne naśla­dow­nic­two, jak i bierne ocze­ki­wa­nie - zachęca do roz­wi­ja­nia i kon­ty­nu­acji dzie­dzic­twa po naszych przod­kach. W tym celu nale­żało jed­nak to dzie­dzic­two dokład­nie roz­po­znać, uchwy­cić jego głęb­szy sens. Ide­ały cywi­li­za­cji łaciń­skiej po roz­po­zna­niu są dość pre­cy­zyj­nie wyar­ty­ku­ło­wane przez Konecz­nego, nie pod­le­gają one także istot­nym histo­rycz­nym zmia­nom.  Dla filo­zo­fii Konecz­nego duże zna­cze­nie posiada także koniecz­ność pro­pa­go­wa­nia tych ide­ałów przez spo­łeczne elity, zarówno naukowe jak i poli­tyczne. Zgod­nie z zasadą supre­ma­cji sił ducho­wych autor oczy­wi­ście cał­ko­wi­cie wyklu­czał moż­li­wość narzu­ca­nia tych ide­ałów przez wła­dzę przy uży­ciu metod siłowych.

Zwią­zek histo­rio­zo­fii Feliksa Konecz­nego z powin­no­ścio­wym cha­rak­te­rem jego filo­zo­fii moral­nej wyka­zał, że „supre­ma­cja sił ducho­wych” nie jest wcale powszech­nym pra­wem dzie­jo­wym, lecz dopiero może się takim stać w zależ­no­ści od ludz­kiego wyboru. Sam kie­ru­nek histo­rycz­nego roz­woju może być nato­miast  wyzna­czony zarówno przez pano­wa­nie sił ducho­wych (jak ma to miej­sce w cywi­li­za­cji łaciń­skiej) , jak i mate­rial­nych (co jest domeną cywi­li­za­cji gromadnościowych).

Rola chrze­ści­jań­stwa w kształ­to­wa­niu ducho­wych pier­wiast­ków cywi­li­za­cji łacińskiej

W ten spo­sób supre­ma­cja sił ducho­wych sko­re­lo­wana została z fak­tem posza­no­wa­nia ludz­kiej wol­no­ści. Brak tego sza­cunku decy­duje o supre­ma­cji sił fizycz­nych. Ludzka wol­ność w poglą­dach Konecz­nego w podwójny spo­sób zwią­zana jest z dok­tryną chrześcijańską:

Po pierw­sze - wol­ność w kon­cep­cji kra­kow­skiego uczo­nego posiada wymiar moralny i rozu­miana jako „dobro­wolna obo­wiąz­ko­wość” bliż­sza jest tzw. pozyw­nej ani­żeli nega­tyw­nej kon­cep­cji wol­no­ści. W kon­cep­cji tej - jak już wska­zy­wa­li­śmy - jed­nostka sama z wła­snej nie­przy­mu­szo­nej ini­cja­tywy narzuca sobie wymóg moral­nego pod­po­rząd­ko­wa­nia się pra­wom wspól­noty, w naszym przy­padku - wymo­gom cywi­li­za­cji łacińskiej.

Po dru­gie - to chrze­ści­jań­stwo jest reli­gią, w któ­rej czło­wiek w spo­sób oso­bi­sty a nie zbio­rowy  odpo­wie­dzialny jest za popeł­nione winy. Fakt ten posiada ogromne zna­cze­nie dla wywo­dów Konecz­nego. Oso­bi­sty sto­su­nek do Boga z jed­nej strony wpływa na powszechny cha­rak­ter etyki kato­lic­kiej. W etyce tej czło­wiek nie może być zbio­rowo odpo­wie­dzialny za czyny innych, ina­czej także ani­żeli np. w cywi­li­za­cji żydow­skiej, wszy­scy ludzie stają się tutaj bliź­nimi. Z dru­giej zaś strony warto pamię­tać, że chrze­ści­jań­stwo ini­cjuje nowe sto­sunki spo­łeczne a znie­sie­nie nie­wol­nic­twa jest jed­nym z pod­sta­wo­wych postu­la­tów misji katolickiej.

Spo­łeczne prze­sła­nie dok­tryny chrze­ści­jań­skiej zwią­zane jest w końcu z postu­la­tem oddzie­le­nia kościoła od pań­stwa. Supre­ma­cja sił ducho­wych rozu­miana jest przez Konecz­nego jako wydzie­le­nie pier­wiast­ków ducho­wych z pań­stwa (rozu­mia­nego jako apa­ratu przy­musu) i umiesz­cze­nie ich po stro­nie spo­łe­czeń­stwa. Kościół w cywi­li­za­cji łaciń­skiej musi być oddzie­lony od pań­stwa dla­tego m.in., że jako rezer­wuar war­to­ści ducho­wych ota­cza opieką oby­wa­tela i jego nie­zby­walne prawa.[6]

Cha­rak­ter prze­mian spo­łecz­nych zaini­cjo­wa­nych przez chrze­ści­jań­stwo dosko­nale oddaje wykład­nia pro­cesu naro­dzin cywi­li­za­cji łaciń­skiej, w któ­rym to pro­ce­sie nie­usu­walne piętno wywarły na niej roz­wią­za­nia prawno-ustrojowe cesar­stwa rzym­skiego. To tam doko­nała się bowiem pełna eman­cy­pa­cja rodziny, a w jej wyniku czło­wiek stał się peł­no­praw­nym oby­wa­te­lem. Wtedy też two­rzono pod­wa­liny obo­wią­zu­ją­cego do dzi­siej­szego dnia prawa pry­wat­nego ze swym pier­wot­nym podzia­łem na prawo fami­lijne, mająt­kowe i spadkowe.

Insty­tu­cja prawa pry­wat­nego ini­cjo­wała także roz­wój samo­rząd­no­ści oraz sys­temu gospo­dar­czego opar­tego na wła­sno­ści pry­wat­nej. To cywi­li­za­cja rzym­ska wzbo­ga­cona duchem stoicko-chrześcijańskim zapo­cząt­ko­wała także roz­wój nowych sto­sun­ków spo­łecz­nych, opar­tych na  sza­cunku dla ludz­kiej pracy, znie­sie­niu sys­temu nie­wol­ni­czego i ogól­nym roz­woju przy­szłego mieszczaństwa.

Sza­cu­nek dla insty­tu­cji wła­sno­ści pry­wat­nej jest fila­rem łaciń­sko­ści. Feliks  Koneczny zadaje sobie wiele trudu aby udo­wod­nić, że etyka kato­licka nie wyklu­cza się z pra­wem do wol­nej ini­cja­tywy gospo­dar­czej, a nawet sprzyja wszel­kim for­mom eko­no­micz­nego boga­ce­nia się jed­no­stek bowiem „bogac­two nie jest moral­nie niż­sze od ubó­stwa”. Z podob­nych wzglę­dów autor kry­ty­kuje wszel­kie formy kolek­ty­wi­zmu i komu­ni­zmu. „Wła­sność jest naj­lep­szym i naj­wszech­stron­niej­szym środ­kiem dosko­na­le­nia moral­nego i spo­łecz­nego”. - pisze Koneczny, doda­jąc, że to nie­za­wi­słość eko­no­miczna jest  warun­kiem wstęp­nym nie­za­leż­no­ści moral­nej. [7] Powyż­sza teza nie wyklu­cza się jed­nak z inną,  że dobro­byt eko­no­miczny jest  kon­se­kwen­cją supre­ma­cji sił ducho­wych nad mate­rial­nymi, a nie odwrot­nie.[8]

Wszyst­kie z wymie­nio­nych prze­mian spo­łecz­nych, zacho­dzą­cych w cywi­li­za­cji łaciń­skiej  wyra­żają pro­ces stop­nio­wego dowar­to­ścio­wa­nia jed­nostki, która odtąd staje się peł­no­praw­nym oby­wa­te­lem. Ukształ­to­wany czło­wiek nie jest jed­nak istotą arbi­tralną, samo­wy­star­czalną i nie­za­leżną od wspól­noty; lecz wła­śnie wewnątrz wspól­noty opar­tej na peso­na­liź­mie  czło­wiek ten urze­czy­wist­nia się i reali­zuje. Z tego też powodu cywi­li­za­cja łaciń­ska jest cywi­li­za­cją per­so­na­li­styczną, jest orga­ni­zmem opar­tym na róż­no­rod­no­ści i wie­lo­ści two­rzą­cych ją czło­nów, jest cywi­li­za­cją ceniącą czło­wieka i jego nie­zby­walną godność.

Kon­cep­cja pań­stwa etycznego

Kon­cep­cja pań­stwa oraz pomy­sły roz­wią­zań ustro­jo­wych pro­pa­go­wa­nych przez Feliksa Konecz­nego sta­no­wią syn­tezę jego zapa­try­wań doty­czą­cych pry­matu sił ducho­wych nad siłami mate­rial­nymi w cywi­li­za­cji łaciń­skiej. Zwa­żyw­szy na ogromną tro­skę jaką żywił autor wobec spraw publicz­nych w naszym pań­stwie warto się przyj­rzeć tym rozważaniom.

Koneczny był zde­cy­do­wa­nym prze­ciw­ni­kiem decy­zji odgór­nych, wyda­wa­nych przez wła­dzę bez posza­no­wa­nia prawa indy­wi­du­al­nego wyboru,  zwy­cza­jów i spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skiego. Warto zwró­cić uwagę, że prawo narzu­cone z udzia­łem apa­ratu biu­ro­kra­tycz­nego przy­musu jest tym szko­dliw­sze dla pań­stwa, iż wyka­zuje ono doraźną sku­tecz­ność. Wła­dza admi­ni­stra­cyjna rezy­gnu­jąc z wyż­szych aspi­ra­cji moral­nych nasta­wia się na speł­nia­nie uty­li­tar­nych potrzeb czło­wieka, a czło­wiek jako istota ułomna bier­nie naśla­duje wzorce pły­nące z góry, nastę­puje „pano­wa­nie  niż­szo­ści”, życio­wej łatwi­zny i mate­ria­li­zmu. Stąd też Koneczny utoż­sa­mia „kult siły” z „kul­tem kie­ski”.[9] Oddzie­le­nie etyki od prawa zwal­nia także poli­tykę z moral­no­ści i wie­dzie do omni­po­ten­cji państwa.

Feliks Koneczny w swo­ich roz­wa­ża­niach czę­sto uza­sad­nia pierw­szeń­stwo: etyki  przed pra­wem sta­no­wio­nym, etyki natu­ral­nej przed ety­kami sztucz­nymi czy spo­łe­czeń­stwa przed pań­stwem. Wywo­dzi stąd gene­ralną wyż­szość pier­wiast­ków ducho­wych nad mate­rial­nymi. Nie degra­du­jąc tych ostat­nich, uważa je za wtórne wzglę­dem pier­wiast­ków ducho­wych. Pań­stwo w cywi­li­za­cji łaciń­skiej wyraża się sprze­ci­wem wobec poli­tyki siły, for­ma­li­zmu i wszel­kiej biu­ro­kra­cji. Urze­czy­wist­nia się ono dzięki kre­acji sił oddol­nych, jed­nost­ko­wych i sił powsta­łych jako wyraz „oko­licz­no­ści samego życia”.

Wyni­ka­łoby stąd, że Konecz­nemu dość bli­ski jest model pań­stwa libe­ral­nego, w któ­rym jed­nostka w spo­sób auto­no­miczny i arbi­tralny kształ­tuje samą sie­bie wraz z ota­cza­ją­cym ją świa­tem zewnętrz­nym. Tak jed­nak nie jest. Autora „Praw dzie­jo­wych” inte­re­suje prze­cież nie tyle kon­tekst indy­wi­du­ali­styczny, co kon­tekst zbio­rowy i cywi­li­za­cyjny.  Dla wspól­no­to­wego cha­rak­teru jego wywodu pod­sta­wowe zna­cze­nie posia­dają elity i zasady, któ­rymi się one kie­rują. Stąd też  koniecz­ność ist­nie­nia duali­zmu praw­nego, oraz pod­po­rząd­ko­wa­nia wła­dzy postu­la­tom etycz­nym nie­obecna w tra­dy­cyj­nej dok­try­nie libe­ral­nej. Według Feliksa Konecz­nego elity wła­dzy nie powinny narzu­cać wzor­ców postę­po­wa­nia,  lecz same być tymi wzor­cami dla reszty spo­łe­czeń­stwa. Potrzeba auto­ry­tetu dla oby­wa­tela, jest tak samo ważna jak potrzeba tra­dy­cji i wzor­ców histo­rycz­nych w spo­łe­czeń­stwie.  Wła­dza i spo­łe­czeń­stwo nie są prze­cież oddzie­lone w swych powin­no­ściach, lecz ist­nieją we wszech­stron­nym i cią­głym oddzia­ły­wa­niom, we wza­jem­nej zawi­sło­ści. To elity kreują  wzorce postę­po­wa­nia stąd też powinny uczy­nić wszystko, aby spro­stać wyso­kim wymo­gom moral­nym. „W spra­wach publicz­nych etyka jest jesz­cze potrzeb­niej­sza, niż w pry­wat­nych; musi być też znacz­nie surow­sza.”- wołał Koneczny [10] Za wspól­no­to­wym mode­lem pań­stwa prze­ma­wia także zasada „obo­wiąz­ko­wej dobro­wol­no­ści”. Polega ona na chęci zadość­uczy­nie­nia wyso­kim aspi­ra­cjom moral­nym przez czło­wieka oraz na dobro­wol­nym pod­po­rząd­ko­wa­niu się inte­re­sowi ogółu zwią­za­nemu z dobrem publicznym.

***

Istotny wkład Feliksa Konecz­nego w naukę o cywi­li­za­cji jest zwią­zany z wyjąt­kową pozy­cją, jaką w kon­cep­cji pol­skiego bada­cza zaj­muje cywi­li­za­cja łaciń­ska. Autor defi­niuje jej toż­sa­mość poprzez pry­mat pier­wiast­ków ducho­wych nad materialnymi.

Ana­li­zu­jąc prze­bieg pro­cesu histo­rycz­nego Koneczny wypo­wiada się prze­ciwko deter­mi­ni­zmowi. Uważa, że pry­mat pier­wiast­ków ducho­wych wyklu­cza sto­so­wa­nie daleko idą­cych ana­lo­gii badaw­czych  pomię­dzy świa­tem przy­rody a ludz­kim spo­łe­czeń­stwem - two­rem znacz­nie bar­dziej zło­żo­nym i nie­prze­wi­dy­wal­nym w swych dzia­ła­niach. Duże zna­cze­nie autor „Praw dzie­jo­wych” nadaje w związku z tym kon­cep­cji wol­no­ści, którą łączy z moral­nym prze­sła­niem swo­jej nauki. Z nauki tej wynika, że ist­nie­nie cywi­li­za­cji łaciń­skiej jest sko­re­lo­wane z aktem ludz­kiej woli. Wolę tą należy jed­nak świa­do­mie kształ­to­wać. W tym celu Koneczny pro­pa­guje okre­ślone wzorce postę­po­wa­nia, wzorce skie­ro­wane na utrzy­ma­nie przy życiu nie­zwy­kle cen­nych, choć dość ulot­nych, bo ducho­wych, war­to­ści naszej cywi­li­za­cji. Opo­wia­da­jąc się za hie­rar­chicz­nym mode­lem spo­łe­czeń­stwa uważa, że naj­więk­szą odpo­wie­dzial­ność za ich osta­teczny kształt pono­szą elity władzy.

Kolejny ważny wnio­sek wypły­wa­jący z jego nauki zwią­zany jest z fak­tem, że supre­ma­cja sił ducho­wych bynaj­mniej nie ozna­cza u niego degra­da­cji strony mate­rial­nej ludz­kiego bytu. Koneczny wyra­żał dużą dba­łość o wła­ściwy roz­wój tej ostat­niej, choć dowo­dził jej wtór­nego cha­rak­teru. Stąd dowar­to­ścio­wa­nie sys­temu gospo­dar­czego opar­tego na wła­sno­ści pry­wat­nej i samo­rząd­no­ści oraz wyka­za­nie jego związku ze spo­łecz­nym prze­sła­niem dok­tryny chrześcijańskiej.

Michał Gra­ban

 

[1] F. Koneczny Pań­stwo i prawo w cywi­li­za­cji łaciń­skiej, Komo­rów 1997, s.32.

[2] Cho­ciaż zgod­ność z fak­tami i sza­cu­nek dla realiów histo­rycz­nych kra­kow­skiego uczo­nego czę­sto bywała obiek­tem kry­tyki, to z dru­giej strony należy pamię­tać, iż Feliks Koneczny jest jed­nym z nie­wielu filo­zo­fów dzie­jów, który zadał sobie fak­tyczny trud przy­swo­je­nia potęż­nego mate­riału fak­to­gra­ficz­nego a następ­nie wkom­po­no­wa­nia go w swoją kon­cep­cję teoretyczną.

[3] Doty­czy to więk­szo­ści cywi­li­za­cji gro­mad­no­ścio­wych. I tak o ile cywi­li­za­cja bizan­tyj­ska utrzy­muje swą siłę poli­tyczną dzięki biu­ro­kra­tycz­nemu apa­ra­towi przy­musu, o tyle cywi­li­za­cja turań­ska dzięki sile mili­tar­nej i wlkach orężnych.

[4] F. Koneczny, op. cit., s. 65-66.

[5] J. Sko­czyń­ski, Idee histo­rio­zo­ficzne Feliksa Konecz­nego,  Kra­ków 1991, s. 128.

[6] F. Koneczny Kościół a cywi­li­za­cje, Lublin 1996, s. 41-43

[7] F. Koneczny Pań­stwo i prawo…, op. cit., s. 26.

[8] Wykład­nia kon­cep­cji tzw. quin­cu­nxa dowo­dzi, że tylko w przy­padku pry­matu kate­go­rii ducho­wych nad mate­rial­nymi war­to­ści mate­rialne pod­le­gają wła­ści­wemu  roz­wo­jowi. Mate­rialny dobro­byt poja­wia się bowiem zawsze jako czyn­nik wtórny roz­woju ducho­wego, trudno nato­miast go osią­gnąć, gdy staje się  celem samym w sobie.

por. F. Koneczny, O wie­lo­ści cywi­li­za­cji, Kra­ków [b.d.] (repint I wyd.) s.131-139.

[9] Taka filo­zo­fia pań­stwa zdra­dza pewne pokre­wień­stwo ide­owe z nowo­żytną filo­zo­fią poli­tyczną Tho­masa Hob­besa - zwo­len­nika auto­ry­ta­ry­zmu oraz Johna Locka - libe­rała. Ujmu­jąc rzecz skró­towo wymie­nieni myśli­ciele zerwali z antyczną kon­cep­cją cnót moral­nych kie­ru­jąc pań­stwo na reali­za­cję celów prak­tycz­nych hoł­du­ją­cych niż­szym ludz­kim instynk­tom: samo­za­cho­waw­czemu oraz skie­ro­wa­nemu na zdo­by­wa­nie dóbr materialnych.

[10] F. Koneczny O ład w histo­rii,  War­szawa 1991, s. 63.